Institute of Journalism and Social Communication

YT | FB | PL/EN

Uniwersytet Wrocławski

Życie po karierze - spotkanie w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uwr

Okres po zakończeniu sportowej kariery jest dla wielu zawodników niezwykle trudny. Goście, którzy 24 maja pojawili się na Uniwersytecie Wrocławskim, udowodnili jednak, że także w nim radzić sobie można znakomicie. W tym temacie wciąż jest jednak wiele do zrobienia.

Sportowcy to niewątpliwie szczególna grupa ludzi. Ciągle dążący do sukcesu, przez większość czasu przebywający z dala od domu i rodziny, w pełni poświęcający się treningom i startom w kolejnych zawodach. To jest dla nich najważniejsze, choć momenty chwały zdarzają się rzadko. Szczególnie w przypadku mniej popularnych dyscyplin.

- O wielu sportach ludzie przypominają sobie tylko co cztery lata, w trakcie igrzysk olimpijskich. Wielu z nas jest na różnych obozach ponad 200 dni w roku i nie jesteśmy w stanie podjąć innej pracy. Sportowcy to dumni ludzie i nie chcą przyznać się do problemów. W każdej chwili kariera sportowa może się skończyć. Zdrowie mamy jedno i jest ono kruche – podkreśla Paweł Rańda, srebrny medalista igrzysk w Pekinie, a obecnie wrocławski radny.

Po kilkunastu latach startów przychodzi moment, w którym trzeba powiedzieć sobie dość. Dla wszystkich zawodników jest to bardzo trudny moment – niezależnie od tego, czy koniec kariery był z góry zaplanowany, czy też decyzja spowodowana była problemami zdrowotnymi. - Dla sportowca zakończenie kariery to pewnego rodzaju egzekucja. Po 20 latach trenowania bieganie było jedynym, co potrafiłem robić. Okazuje się, że po karierze też jest bardzo piękny świat. Trzeba wykorzystywać tylko wszystkie rzeczy, które dał nam sport – mówi Marek Plawgo.

Sportowcy po zakończeniu kariery nadal mają spore możliwości. Najważniejsza jest zmiana nastawienia i mobilizacja do działania. Pomóc może także otoczenie: przede wszystkim rodzina i bliscy znajomi. W bardziej popularnych dyscyplinach sportu można także liczyć na pomoc menadżera. - Ja miałem to szczęście, że menadżer pomagał mi i cały czas uświadamiał mi potrzebę myślenia o przyszłości. Cały czas mam kontakt z tym człowiekiem i zawsze potrafi mi doradzić – wspomina Tomasz Rosiński, były piłkarz ręczny, którego do zakończenia przygody ze sportem zmusiła seria kontuzji

Natalia Czerwonka ma za sobą ciężki wypadek, ale o zakończeniu kariery jeszcze nie myśli. Jednocześnie robi jednak wiele, aby po zaprzestaniu startów nie zostać z niczym. Pomogli jej w tym trener i przyjaciel, którzy otworzyli akademię jej imienia. Łyżwiarka wie jednak, jak ważne jest dla sportowców wsparcie w trudnych chwilach. - Po wypadku nie wiedziałam, jak mogę ułożyć sobie dzień. Dla sportowca najbardziej bolesne jest to, że podczas kontuzji czy po zakończeniu kariery po prostu nas nie ma. Ludzie, z którymi spędzałam trzysta dni w roku, po prostu o mnie zapomnieli.

Co więc zrobić, aby w tym drugim życiu poradzić sobie równie dobrze? Korzystać z czasu, którego podczas startów nie brakuje. Plawgo po kilku latach mówi o tym tak: - Chciałbym mieć teraz tyle czasu, ile miałem wtedy, gdy trenowałem. Poza treningami niczego nie robiłem. Próbuję to uświadamiać młodym sportowcom, którzy nie wiedzą, jak mogą ten czas wykorzystać. Sport ma dla ludzi szeroką ofertę. Rynek jest bardzo duży, a byli sportowcy mają tam sporo do zrobienia. Na początku było trudno, ale później przyszedł moment, w którym musiałem odrzucać kolejne propozycje, bo nie miałem już na wszystko czasu.

Spotkanie na Uniwersytecie Wrocławskim udowodniło, że zakończenie sportowej kariery wcale nie musi być końcem zawodowego życia. Pozostaje mieć nadzieję, że pokaże to również kolejne pokolenie sportowców. Kto wie, może w zmianie nastawienia pomogą im właśnie słowa starszych kolegów.

Maciej Pietrasik